Albo myślą że altruizm różni od egozimu tylko styl, że altruizm jest kwestią stylu. Jeśli będę patrzał na siebie i deptał innych to jestem egoistą, jeśli będę patrzał na siebie i nie deptał --- altruistą.
Przyjaciele nie oto nam szło....Można pokazać inną wizję altruizmu. Altruizm to szacunek dla tego porządku który powstał w chaotycznym świecie, inaczej (trudniej) altruizm to szacunek dla tego co ma niską entropię, swoista walka z wszechświatem niszczącym wszystko co człowiek próbuje zbudować.
Porządek, struktura, niska entropia mają to do siebie że łatwo jest je utracić. Budynki same niszczeją, organizacje same się rozpadają...
Obraz:
Mieszkał sam w tym rozkładającym się, ślepym gmachu o tysiącu niezamieszkanych mieszkań, który podobnie jak wszystkie inne do niego podobne dzień po dniu stawał się coraz większą entropijną ruiną. Ostatecznie, wszystko w tym budynku połączy się, stanie się bezosobowym i identycznym, zwyczajnym kisielowatym chłamem, wypełniającym każde mieszkanie aż po sufit. A potem ten zaniedbany budynek również zatraci swój kształt, zostanie pogrzebany pod wszechobecnym pyłem.Niefajne, prawda?
--- Phillip K. Dick, "Blade Runner," Rozdział II, str 25, Prószyński i S-ka, Warszawa 1999
W każdej sytuacji w której możemy zminimalizować wzrost entropii otaczającego nas świata --- powinniśmy tak zrobić.
Przykład:
Na przystanku w ostrych drgawkach zapaści cukrowej wije się cukrzyk, gość śpieszący się na ważne spotkanie (np. o pracę) widzi gościa i rozpoznaje przypadłość, dzwoni po karetkę, daje cukrzykowi słodkiego soku (który ma w plecaku) i czeka na przyjazd karetki. Traci przy tym okazję zdobycia pracy.Koszty mężczyzny są niewspółmiernie niskie w stosunku do zysku świata. Człowiek jest układem o bardzo niskiej entropii --- i jego śmierć powoduje wielki jej wzrost w świecie.
Wybrałem entropię jako miarę dobrości świata, bowiem jej zachowanie jest bardzo nieciągłe.... Mała zmiana jakiegoś parametru potrafi bardzo zmienić entropię układu (ktróry w tym procesie traci możliwość samodzielnego uratowania się). Czy chodzi o poziom cukru we krwi, czy ranę postrzałową, nikt się sam nie uratuje, ale niskim kosztem ktoś inny może go uratować.
Jeśli ktoś mnie uratuje bo będę miał pierwszy od 8 lat napad astmy, to ja będę miał w dupie, jak mu było przyjemnie z tej okazji, i tak nazwę go altruistą.
No comments:
Post a Comment