10/11/2007

Etyka konstruktywna

Dobro musi być algorytmem, inaczej rozpada się na kodeksy, na porwane strzępki zasad, które nikogo nie obowiązują. Piąte przykazanie nie przeszkadza Żydom bombardować Strefy Gazy, ni Amerykanom strzelać do Irakijczyków.
Na przestrzeni wieków przykazanie nie przelewania krwi, było wielokrotnie bardziej przestrzegane w stosunku do zwierząt, niż ludzi.
Wszelkie zasady zawsze mogą być naginane. Łapie się małych złodziejaszków, łamiących prawo, a prawdzi złodzieje kradną w jego majestacie.

Ale prawdą jest że:
Mogę napisać ksiażkę o Zen, ale to już nie będzie Zen.
Można napisać książkę o dobru, ale ona nie będzie dobrem. Dobrem jest życie wedle pewnego przepisu na życie, ale nie sam przepis. Książka jest co najwyżej zapisem dobra. Ale mówiąc językiem programisty: kod źródłowy nie jest programem, jest zapisem programu. Książka może ów przepis zawierać. Jednak Polski to nie Java, a człowiek to nie kompilator. Błędy odczytu się zdarzają. Owszem można napisać książkę tak by przekład był możlwie bezstartny, by książka nie stała się kodeksem, ale może trzeba inaczej ów algorytm przenosić.

Pisałem już o tym że religia umiera gdy jest spisana. Spisany mit staje się literaturą. Podobnie z etyką, spisana etyka staje się kodeksem. Natomiast mit podług którego ludzie żyją, jest niezniszczalny. Jego forma może tysiąckroć się zmieniać, pradawni bogowie zmienią się w Boga, Szatana, świętych pańskich i archanieli, ale mit przetrwa.

Tak samo Etyka żyjąca w ludziach, przetrwa choć zasady będą płynne.

Co do pisania książek o Dobru... To można na kilka sposobów zapewnić sobie że nie staną się kodeksem.
  1. Po pierwsze można liczyć na redundancję. Wysyłać tą samą informację wiele razy. Opatrywać książkę wieloma przykładami, prosić czytelnika żeby sam sprawdzał czy dobrze rozumie to co czyta. Tak pisze się dobre podręczniki do matematyki: najpierw jest teoria, potem jakieś zadania, potem jakiś test sprawdzający, potem powtórka materiału...
  2. Można też pisać 'kodując informację' (jeśli dostaniesz plik spakowany to albo odczytasz go bez błędów, albo dostaniesz informację: 'archive corrupt'). Jeśli ktoś jest na tyle inteligentny żeby w ogóle pojąć informacje od autora, to jest na tyle intelignetny żeby pojąć ją dobrze. Kto widzi że cała twórczość Stachury jest podręcznikiem do Etyki? To podejście stosuje Zen, mają takie opowiastki 'Koany", nad którymi uczeń ma myśleć. Jak je zrozumie w ogóle, to zrozumie je dobrze.
    Do Cesarza Chin przychodzi mistrz Zen.
    Cesarz prosi: "Naucz mnie Zen".
    Mistrz mówi: "W całych chinach nie ma nauczyciela Zen".
    Cesarz mówi: "Jak to ileż jest mnichów, ileż jest klasztorów?"
    "Nie mówię że nie ma Zen. Mówię że nie ma nauczycieli Zen."

    -- Co robisz? --- pyta Minski
    -- Uczę losowo połączoną sieć neuronową jak grać w kółko i krzyżyk.
    -- Dlaczego jest losowo połączona?
    -- Bowiem nie chcę by miała jakieś z góry wyrobione opinie o tym jak grać.
    Miński zamyka oczy.
    -- Czemu zamykasz oczy?
    -- Bo chcę by ten pokój stał się pusty.
    Wtedy uczeń osiągnął przebudzenie.
    Albo pojmiesz Prawdę, albo nic...

No comments: